Pyszny domowy rosół wołowy. Rosół wołowy długo się gotuje – to prawda, ale w tym jego urok. Niektórym nie przeszkadza, jak rosół wyjdzie mętny, ale odbieram to jako osobistą porażkę. Na szczęście niezwykle rzadko zdarza mi się, aby właśnie taki wyszedł. Wystarczy zaraz po zagotowaniu zmniejszyć gaz lub moc płyty tak, żeby rosół wołowy tylko od czasu do czasu pyrkał. I czekać. Cierpliwie czekać.
Rosół wołowy ma zazwyczaj ciemniejszy kolor, niż ten drobiowy. Zazwyczaj, bo jak widać po moim dzisiejszym, nie zawsze tak być musi. Czasem warto podkręcić smak i kolor rosołu opieczoną nad ogniem cebulą. Cebulę wystarczy obrać z ciemnych łusek i opalić nad ogniem. Można też wbić w nią kilka goździków. Ja musiałam się obejść bez cebuli, bo na kuchence indukcyjnej można tylko coś przypalić :) Czasem nadziewam cebulę na widelec i idę do sąsiadki naprzeciwko. Ale dzisiaj nie było jej w domu, to i cebula do rosołu nie trafiła.
Rosół wołowy świetnie rozgrzewa. Im bardziej tłusty, tym dłużej trzyma ciepło. Mój wyszedł dość tłusty, ale go odchudziłam, przykładając do jego powierzchni kromkę bułki wrocławskiej (weki), która wchłonęła nadmiar tłuszczyku.
Tradycyjnie podaję rosół z makaronem typu nitki, ale do rosołu polecam także domowe kołduny.
Sprawdźcie też inne nasze przepisy na rosół:
rosół z kaszą manną – rosolnik
rosół z kury
rosół drobiowy z makaronem naleśnikowym
rosół rybny z dorszem i koperkiem
rosół chiński z grzybami mun
Komentarze 0