Absolutna klasyka wśród zup, czyli rosół z kury z makaronem. Wiele osób nie wyobraża sobie niedzielnego obiadu bez domowego rosołu. W moim rodzinnym domu rosół pojawiał się nie tylko w niedzielę, ale też wtedy kiedy zachorował ktoś z domowników. Przejęłam tą „rosołową” tradycję i jeśli moje dzieci zachorują – nastawiam wielki gar rosołku.
Rosół z makaronem to też ulubiona zupa mojego synka, zaraz obok pomidorowej. Często jeśli zostanie mi nieco niedzielnego rosołu, przerabiam go następnego dnia na pomidorówkę lub ogórkową. Według wskazówek mojej mamy do rosołu zawsze dodaję korpus z kurczaka. Ponoć wówczas rosół ma wyrazisty smak. Jako grzeczna córka mamusi ściśle stosuję się zawsze do jej zaleceń. Wierzę w jej doświadczenie i dobry smak, bo nigdzie obiady tak nie smakują jak u mamy:) Moja mama dodawała też często do rosołu kilka żołądków z kurczaka i serduszek. Zawsze wyłowiłyśmy je z siostrą dla siebie.
Najbardziej smakuje mi rosół drobiowy, ale można też ugotować go mieszając mięso wołowe z drobiowym lub z cielęciną. Po ugotowaniu zupy warzywa i mięso zawsze wyjmuję. Marchewkę kroję w talarki i podaję razem z porcją rosołu w miseczce, albo wykorzystuję do sałatki jarzynowej.
Jeśli chcecie pozbyć się nadmiaru tłuszczu z rosołu to można lekko ściągnąć go przy pomocy ręczników papierowych lub wstawiając garnek z zupą do lodówki ,do wystudzenia. Wówczas bez problemu łyżką zbierzemy tłuszcz.
Najlepszy rosół jest oczywiście z domowym makaronem, ale świetnie sprawdzi się też tutaj makaron 5 jajeczny, który można kupić w sklepie.
Komentarze 0