Dolny Śląsk słynie ze szparagów. W drodze do miasta mijam pola przykryte folią, wkrótce wyrosną pod nią piękne dolnośląskie szparagi, duma regionu. Na razie jednak sięgam po te holenderskie. Na nasze krajowe jeszcze za wcześnie, a wiosna obudziła we mnie apetyt na zupę szparagową.
Moja zupa szparagowa została przygotowana ze szparagów zielonych, wolę je od białych, moim zdaniem mają ciekawszy smak, a i nie trzeba ich obierać, co też niewątpliwie jest cenną zaletą. Wystarczy oderwać zdrewniałe końce (przełamując każdego szparaga z osobna – sam się ułamie w odpowiednim miejscu), umyć łodygi, pokroić i wrzucić do garnka (poza czubkami, które gotują się błyskawicznie – w osobnym rondelku).
Tym razem zupa z przyjemnym koperkowym aromatem – dzięki sporej ilości koperku, dodanego podczas gotowania i oczywiście wykorzystanego także do dekoracji zupy na talerzach.
Zupa szparagowa może być podana także w postaci kremu – wystarczy po ugotowaniu zblendować ją na krem. Główki szparagów dodajemy wówczas do zupy na talerzach, choć oczywiście możemy je zblendować, jeśli chcemy mieć na przykład zupę w wersji „do picia w drodze”.
Smacznego! I koniecznie, jeśli tylko będziecie mieli okazję, przygotujcie tę zupę z dolnośląskich szparagów.
Z podanej ilości składników przygotujecie 4 porcje zupy.
Koperek zawitał także w tych zachwycających zupach!
Komentarze 0