Ustawiaj preferencje żywieniowe
Twórz listy zakupów
Zachowaj sprawdzone przepisy
Oszczędzaj czas
Odkryj więcej funkcjonalności My Menu Plan tutaj!
Liczba porcji została zmieniona. Czas przygotowania może być inny. Więcej informacji na temat wielkości porcji znajdziesz
Pamiętaj, że jeśli liczba porcji zostanie zwiększona, czas gotowania może się wydłużyć! Używaj wody i przypraw oszczędniej, zawsze możesz dodać ich więcej w późniejszym etapie.
Nie tak dawno nie mogąc doczekać się świeżego bobu, ugotowałam pyszny krem z bobu mrożonego. Dzisiaj bobu wszędzie na pęczki, no może nie na pęczki, ale na półkilogramowe woreczki. Równie łatwo, jak go ugotować i zajadać okraszony masełkiem i koperkiem, można z niego przygotować pyszną zupę, tym razem wcale nie krem. Oczywiście można ją zmiksować, pamiętając jednak o tym, że miksowanie zmienia nie tylko konsystencję, ale też smak zupy.
Bób, zwłaszcza młody, wcale nie wymaga długiego gotowania. Co więcej, uważam, że wystarczy go tylko zblanszować. W takiej postaci dodaję go do mojej zupy. Dłuższe, niż kilkuminutowe gotowanie bobu sprawia, że ziarenka właściwie się rozpadają i jak dla mnie są wtedy już bardzo rozgotowane. A z ciekawostek – bób można zjadać nawet w łupinach. To prozdrowotne rozwiązanie nie bardzo jednak przypadło mi do gustu, z przyzwyczajenia obieram bób i niech tak zostanie :). Z takim obranym bobem zupa ze świeżego bobu jest rewelacyjna.
Świeży bób możecie wykorzystać nie tylko do zupy bardzo bobowej, ale także w mniejszej ilości dodać go do wszelkich zielonych letnich zup.
Bób płuczę, przekładam do garnka, zalewam wodą i gotuję ok 5 minut (nie solę wody), po czym obieram z łupinek.
Ziemniaki obieram, kroję w kostkę, przesmażam na łyżce oleju winogronowego z posiekanym porem.
Podlewam bulionem, gotuję około 15 minut, jeśli trzeba – przyprawiam solą i świeżo mielonym pieprzem.
Dodaję obrany bób, zagotowuję.
Podaję z kawałkami sera pleśniowego. Można udekorować zupę listkami świeżego tymianku.