Owocowe zupy powoli, tak jak lato, odchodzą w zapomnienie. Ale są takie zupy owocowe, które właśnie jesienią smakują najlepiej. Taką zupą jest zupa jabłkowa z porem. Lubię tę zupę, bo kojarzy mi się z wczesną jesienią, kiedy dni potrafią być jeszcze bardzo ciepłe, na drzewach złocą się liście i tylko poranne i wieczorne chłody zapowiadają rychłe nadejście najmniej życzliwej pory roku.
Jabłka na zupę jabłkową właściwie wybieram na oko. Ładne, dorodne, o tej prze roku już chyba nie ma innych, no może na mojej niezbyt wyrośniętej jabłonce. Zupa powinna być słodko-kwaskowa, dlatego do swojej dodałam kawałek rabarbaru (ok 5. cm), po spróbowaniu jabłek i stwierdzeniu, że są wyjątkowo słodkie. Można też delikatnie zakwasić zupę kwaskiem cytrynowym, ale naprawdę odrobinę.
Moje dzieci, kiedy usłyszały, że na obiad jest zupa jabłkowa z porem, zareagowały tak, jak ja na myśl o porze w dzieciństwie. Czyli po prostu „bleee”. Mogłam nie mówić, że to zupa z porem, ale szczęśliwie po pierwszej łyżce okazało się, że zupa z jabłek i pora jest jadalna i każde dziecko zjadło do końca swoją małą porcję. Bo małe porcje to dobry sposób na niejadki. Po inne sposoby zapraszam
tutaj.
Jeśli posmakuje Wam taka mało deserowa wersja zupy z jabłek, koniecznie ugotujcie także
zupę jabłkową z selerem naciowym i curry.
Komentarze 0