Zupa kalafiorowo-koperkowa z czarnuszką
35min
Łatwy
.
Wartości odżywcze
Białko
4.9 g
Węglowodany
35.2 g
Tłuszcze
6.19 g
Wartość energetyczna
203.11 kcal
Wartości w przeliczeniu na 1 porcję
Przygotowanie
35 min
Krok 1
10 min
Ziemniaki, pietruszkę i seler obieram, kroję w kostkę, por w ćwierćtalarki, zalewam ok. 0,7 l wody i zagotowuję.
Krok 2
15 min
W tym czasie kalafiora dzielę na różyczki, dodaję do gotującej się zupy (kilka małych kwiatów kalafiora odkładam do dekoracji i pochrupania w zupie). Dodaję gałązkę świeżego lubczyku, szczyptę soli i kurkumy i gotuję 15 minut.
Krok 3
1 min
Pod koniec gotowania dodaję posiekany koperek (część odkładam do posypania zupy).
Krok 4
3 min
Po zestawieniu zupy z płyty dodaję zahartowaną śmietanę. Miksuję na krem.
Krok 5
5 min
Ziarenka czarnuszki podprażam na suchej patelni. Kiedy nasiona zaczną wydzielać delikatny aromat, wyłączam płytę.
Krok 6
1 min
Zupę podaję z surowymi różyczkami kalafiora, koperkiem i czarnuszką.
Dzisiaj w mojej wiosennej zupie jarzynowej główna rola przypadła kalafiorowi i koperkowi. Zupa kalafiorowo-koperkowa z czarnuszką była właściwie wielką improwizacją. Zabierając się za nią planowałam, że będzie zupą raczej tradycyjną, z warzywami pokrojonymi w kostkę i apetycznymi różyczkami kalafiora. Ale rzeczywistość w postaci starszego synka zweryfikowała moje plany. „Mamo, chcesz dać kalafior do zupy? Ja nie chcę kalafiorowej!” Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, bo kalafior zawsze miał w moim domu zwolenników. Najbardziej wszystkim pasował z masełkiem i tartą bułką, ale niby dlaczego miałby komuś przeszkadzać kalafior w zupie?
Ja i tak zrobiłam swoje. Zupa kalafiorowo-koperkowa, jak miała być, tak była. Zmiksowana na gładki krem, podana z prażoną czarnuszką smakowała wszystkim. Nawet różyczki surowego kalafiora dodane do zupy nikomu nie przeszkadzały, a wręcz przeciwnie, wszyscy chrupali, aż miło. No to o co chodziło z tym kalafiorem? 🙂
Ja i tak zrobiłam swoje. Zupa kalafiorowo-koperkowa, jak miała być, tak była. Zmiksowana na gładki krem, podana z prażoną czarnuszką smakowała wszystkim. Nawet różyczki surowego kalafiora dodane do zupy nikomu nie przeszkadzały, a wręcz przeciwnie, wszyscy chrupali, aż miło. No to o co chodziło z tym kalafiorem? 🙂
Komentarze 0