Z gorącej Hiszpanii właśnie wróciła moja chrzestna. Pierwsze, co mi powiedziała po powrocie przez telefon, to że za moją namową, już w pierwszy dzień zamówiła w restauracji prawdziwe andaluzyjskie gazpacho i było naprawdę świetne. Aromatyczne, podane z różnymi drobno pokrojonymi warzywami, zjedzone ze smakiem w gwarnej, ale bardzo klimatycznej małej restauracji. Czy moje gazpacho może się równać z tym hiszpańskim? Podane w dobrym towarzystwie, w przydomowym ogródku, w gorące czerwcowe popołudnie, dlaczego nie?
Sekretem hiszpańskiego gazpacho wywodzącego się z Andaluzji, są dojrzałe, soczyste
pomidory. Do tej zupy nie powinno dodawać się wody, zatem od jakości pomidorów zależy smak i aromat gazpacho. Warto wybrać te dojrzałe, najwyższej jakości. Gazpacho to lekka orzeźwiająca zupa, której się nie gotuje, więc może być przygotowana właściwie w kilka minut. Potrzeba jednak trochę czasu na chłodzenie gazpacho w lodówce, bo powinno być podane mocno schłodzone. Aby skrócić ten czas, warzywa na zupę można przechowywać w lodówce, dodać do niej trochę kruszonego lodu lub zrobić
orzeźwiającą granitę.
Komentarze 0