Moim zdaniem najlepszy krem z buraków to ten z buraków pieczonych. Zdania nie zmienię, co oczywiście nie oznacza, że każdy inny krem nie może być równie pyszny. Może być, gotuję ich wiele, bo nie zawsze jest czas na pieczenie buraczków, a apetyt na buraczkowy krem – bardzo często.
Krem z buraków to dobra zupa na jesienną nudę. Kiedy za oknem jest szaro i buro, lżej się robi na sercu już na sam widok tej pozytywnie buraczkowej zupy. A że to krem, można dowolnie żonglować dodatkami. Za każdym razem coś innego, a zawsze równie pysznego! Dziś krem z buraków ze skwarkami?
Na jakiekolwiek zupy z buraków szczególnie polecam buraki opolskie. To jedna z najstarszych odmian, jak dla mnie najpyszniejsza. Rozpoznacie je po podłużnym kształcie.
Przygotowując zupę z buraków warto pamiętać o dodatku w postaci soku z cytryny, kwasku cytrynowego lub octu, który zapobiegnie utracie koloru podczas gotowania. Najlepiej dodać do go zupy razem z burakami, ale jeśli zapomnicie to zrobić, a przypomnicie sobie dopiero na widok bladego barszczyku – nic straconego. Kolor wróci, dodajcie tylko to, o czym zapomnieliście.
Z podanej ilości składników przygotujecie 2 porcje kremu.
