Nie tylko wiosna ruszyła w kwietniu pełną parą, ale i my z Jolą, pełne wiosennej energii, gotowałyśmy, aż miło. Najpierw zakiełkował w nas pomysł na kiełki do zupy, a potem zrobiło się naprawdę wiosennie, zielono, botwinkowo i aromatycznie. Po prostu pysznie.
Ale jak to w kwietniu bywa, poza pięknymi słonecznymi dniami, bywało też pochmurno. Dlatego Jola zabrała nas w kulinarną podróż do Azji i zaserwowało wietnamską zupę Phở. A kogo dopadło wiosenne przesilenie, mógł posilić się tradycyjną zupą ogórkową z koprem włoskim z baldachem.
Gotowi na wiosnę?
Agata