Zaczęło się od pierwszych zupek dla niemowląt. W zeszycie w kratkę, na którego okładce leniwie przeciągają się koty, wpisywałam wszystkie swoje pomysły na ciekawe dania dla maluszków. Dzieci rosły, repertuar się poszerzał, zeszyt zapełniał się ręcznie wpisywanymi przepisami i kartkami z przepisami wydrukowanymi z netu.
Dziś moja kulinarna księga niemalże pęka w szwach. Już dawno nie ma w niej pustych kartek, a stopniowo zaczyna brakować także miejsca na dokładanie nowych. Zeszyt ma już charakter bardziej pamiątkowy, niż użytkowy, bo zawiera przede wszystkim przepisy na bardzo niemowlęce potrawy. Wciąż jednak leży w kuchni, na swoim miejscu i często bywa inspiracją do przygotowania pełnoprawnej zupy. Czas już zastąpić mój zeszyt czymś nowym.
I tak nadeszła nowa era. I nie chodzi tu o najnowszą aplikację, którą ściągnęłam na smartfona, lecz o nowy piękny zeszyt stworzony własnoręcznie przez moją koleżankę, specjalnie dla mnie, specjalnie do moich kulinarnych zapisków i uwaga – dedykowany moim ukochanym zupom!
Dziękuję Ci Marto, tym zeszytem sprawiłaś mi wielką radość, z którą chętnie się z Tobą podzielę …na głębokim talerzu :p
A Wy gdzie gromadzicie swoje ulubione przepisy?
Chcielibyście, żeby nasze przepisy na blogu były dostępne także w wersji do druku?
Autor: Agata